Tato Zenka i Zenek zaprosili na zawody rowerowe Romka, Witka, Kazika i Emila z psem. Tu jadą kolejno: Kazik, Emil, Witek, Zenek. A Amik? Bez roweru! Kto dogoni Kazika? Witek, Zenek, Emil? Amik? Tato Zenka rozdaje medale. Ten medal to nagroda dla Witka, ten dla Kazika. A ten dla Amika. Dla kolegόw Zenka jest placek z lukrem i napόj owocowy.
ł Ł ł £ ława
ła-ły-ło-łu-łό-łę-łą
Sławek wyjął z pudełka młotek i piłę. Z kąta wyjął małą deskę.
- Po co ci to? - - Będę robił małą ławę albo... stołek.
A co zrobi Monika? Pozmywa garnki. Potem pokroi bułkę, posmaruje masłem i zaprosi Sławka do stołu.
f F f F fotel
fa-fu-fi-fe-fę-fu-fo-fa
Pani Falicka pracuje w fabryce. Tam produkują ładne firanki. Pan Falicki robi kanapy i fotele. „Falicki” - to dobra i znana firma. Od roku mają kolorowy telewizor i auto.
- Co pani ogląda w telewizji? - - Filmy kryminalne i modę.
- A pan jaki program lubi? - Politykę i koncerty na flet.
- A ty Stefku? - - Ja... sport i konkursy.
- A mała Flora, co lubi w telewizji? - - Tylko bajki na dobranoc.
Kolorowy bufet
Stefek zrobił psa z serdelkόw. Felek ulepił bałwana z sera i cukru-pudru. Danka zagotowała mleko z mąką, dosypała cukru, potem wbiła dwa jajka... i krem gotowy. Sławek wykonał krokodyla z ogόrka. A co zrobiła Jola z jajek i pomidorόw? Co ustawiła na listku sałaty? A my, co zrobimy? Proponuję domek z wafli.
ż Ż ż Ż żaba
rz Rz rz Rz rzeka
Jola powtarza od rana: „Raz do żaby rzekła żaba: - W pani rzece rzęsa słaba. Spojrzyj pani, w mej kałuży jaki wybόr warzyw duży!”
- Daj spokόj tym żabom! Podaj mi do krzyżόwki nazwę rzeki w Polsce na literę W.
- Wisła, Wisłoka, Warta...
sz Sz sz Sz szkoła
sza-szu-szy-szą-szo-szę
Kto nas rano zawsze woła? Nasza szkoła! Nasza szkoła!
Ma klasy, ogrόdek, stołόwkę, boisko. Dla nas - to wszystko!
Zimowe zapasy
Nasza Ruda Kitka szukała całe lato orzeszkόw na zimę. Teraz już ma duży zapas ukryty pod dębem. Kto robi zapasy na zimę? Kogo żywimy, gdy jest duży mrόz? A to nasze zapasy na zimę: kapusta i ogόrki kiszone, jarzyny mrożone, grzyby suszone, konfitury, galaretki, powidła i soki owocowe.
cz Cz cz Cz czapka
cza-czu-czo-cze-czy-czą
- Tato, czy pojadę w tym roku do Polski? - A dokąd?
- Do Warszawy, do stryjka Czesława. - A czy poznasz stryjka na stacji?
- Tak, po czapce wojskowej. - To napisz zaraz list do stryjka. Znasz adres?
- O, tak.
Zdrowe zęby, czyste ręce
- Staszku, masz zdrowe zęby?
- Tak, zdrowe, bo czyszczę je szczoteczką i pastą po każdym posiłku.
- A ty, Olu, jak to robisz, że masz zawsze puszyste włosy?
- Przed snem szczotkuję je szczotką.
- A dlaczego ja mam zawsze brudne ręce?
- Szczepanku, włazisz na drzewa, głaszczesz psa, grasz w piłkę... Policz, ile razy myjesz ręce od rana do nocy? - Rano... raz, i po kolacji.
- Mało! Myj często ręce mydłem i szczoteczką, a będą czyste.
- Ile razy? - Wystarczy 10.
- Ojej, tyle razy!
h H h H herbata
ch Ch ch Ch chusta
Choinka
Już mamy w domu pachnącą choinkę. Kupił ją tata na rynku. Zaraz ją ustroimy. To na czubek choinki. A to bombki: srebrne, czerwone, rόżowe. Mamy też złocone szyszki, małe koszyczki na orzechy i dużo innych ozdόb, ktόre zrobiła Tola. Pod choinką będą prezenty. Po wigilii je obejrzymy.
Gloria! Gloria! Gloria!
Chłodna, cicha noc. W żłobku leży mały Jezus. Matka Boża otula Go chustą. A kto Jej pomaga? Pasterze przynoszą dary dla Jezuska. A oto Trzej Mędrcy ze Wschodu: Kacper, Melchior i Baltazar. I oni przybyli z darami.
dz Dz dz Dz dzwonek
Dzwonek dzwoni. Co to znaczy? - Czas na lekcje. Czas do pracy.
Dzwonek dzwoni. Co to znaczy? - Już po lekcjach. Już po pracy.
Chory Zbyszek
Na dworze jest zimno. Zbyszek wczoraj zmarzł. Teraz leży w łóżku. Ma gorączkę i dreszcze.
- Dobrze, że już mamy w domu telefon - mόwi mama. I dzwoni do przychodni.
- Halo! Proszę o wizytę lekarza w domu.
- Syn jest chory. Ma bardzo wysoką gorączkę.
- Moje nazwisko: Halina Sadzik. Adres: ulica Grodzka, numer cztery drugi dom za mostem. Co lekarz zapisał choremu? Pastylki, syrop, zastrzyki.
dż Dż dż Dż dżem
dżu-dże-dży-dżą-dżę
Nagroda przepadła!
Olek i Kamila jedzą bułki drożdżowe z dżemem. Oglądają w telewizji pokaz jazdy na łyżwach. Teraz na lodowisko wjeżdża polska para. Tancerze wykonują trudne figury. Na trybunach klaszczą i wołają: Polska! Polska! Nagle... bęc! A to pech! Nagroda przepadła. - Jaka szkoda, że Polacy przegrali. Tak mi żal zawodnikόw - mόwi Olek i wyłącza telewizor.
W dżungli
Monika wrόciła z kina. - Dobry był film? - pyta mama. Bardzo dobry. Posłuchaj! Dżungla... małpy skaczą i piszczą, papugi skrzeczą, węże pełzają. A mały Jambo... sam w dżungli. - Na pomoc! - krzyczy. A tu jeszcze... Lampart! Coraz bliżej, coraz bliżej i...
- I zjadł chłopca i naszą Monikę. Cha, cha, cha! - żartuje Sławek i woła - Wyjeżdżam na dworzec po wujka. Przyjeżdża z podrόży po Afryce.